Resoraki promują swoją nową płytę pt. ''Widoki! Wysłano dnia 28-06-2020 o godz. 23:10:09
Temat: Live
"Zrobiłem" już ponad 70 koncertów. Ale ten w klubie Łącznik, który jest częścią Centrum Kultury Akademickiej i Inicjatyw Lokalnych "Czasoprzestrzeń" - jest dla mnie niezwykły. Zresztą i czasy mamy niespokojne, nietypowe.
Nie wiadomo, ile to jeszcze potrwa, ale już wiem ze swoich źródeł, że w Polsce zniknie lub zniknęło wiele bardzo dobrych klubów. Po prostu nie udźwignęły tego ciężaru, jaki na nich spadł. Ta relacja będzie trochę inna od poprzednich. Ponieważ, ja, Zbyszek nie mogłem być na tym koncercie. Ale poprosiłem moich Przyjaciół - braci Grześka i Jakuba Szurkowskich o przedstawienie mi, co widzieli i słyszeli na występie Resoraków we wrocławskim klubie Łącznik "Czasoprzestrzeń", 25 czerwca 2020 o godz. 21.30. Aha! Była transmisja na żywo i ja ją widziałem. Z małymi przerwali technicznymi, ale widziałem i powiem, że występ Resoraków bardzo mi się podobał!. Ja tu gadu, gadu, a walizki siódmy peron. Oddaje głos Jakubowi Szurkowskiemu.
(przed klubem Łącznik)
Na koncert Resoraków czekałem z niecierpliwością od dłuższego czasu. Zwłaszcza, że niewiele takich
wydarzeń było w ostatnim okresie. Odbył się on na scenie klubu Łącznik "Czasoprzestrzeń" w ramach Wroffław online
festiwal, do którego zaangażowanych zostało aż 13 zespołów. Brzmiało to więc dla mnie bardzo
interesująco.
Na miejscu byliśmy z Grześkiem po 20-tej i na parkingu przed klubem, który znajduje się na terenie dawnej
zajezdni tramwajowej, spotkaliśmy Piotrka Romanowskiego, perkusistę zespołu. Zaprowadził nas do środka i pokazał
co, gdzie i jak. Akurat w tym momencie rozpoczynał się występ zespołu The Lions z wokalistką Natalią Lubrano.
Kiedy usłyszałem grupę - pomyślałem sobie - kurcze ładnie to brzmi!. Realizatorzy włożyli w to dużo pracy, aby dźwięk roznosił się tak idealnie po sali, że można było cieszyć się występem The Lions w każdym jej zakątku.
Przypomnę tylko, że dla bezpieczeństwa koncerty odbywały bez publiczności (No może jakaś grupka się znalazła!?). I tu ciekawostka! Przed sceną ustawione były leżaki plażowe, w połowie już zajęte przez... plastikowe manekiny. Przyznaję, że był to po prostu świetny pomysł na dekorację i nie dało się przejść obok tego obojętnie.
Koncert Resoraków rozpoczął się punktualnie o 21:30 utworem „Katedra” z ich drugiej płyty
„Widoki”. A zatem muzyczna machina ruszyła. Cała scena była ciemna z wyjątkiem jednego bladego
światła, padającego z tyłu na klawiszowca Jędrzeja Nawarę. To czego brakowało mi na dotychczasowo obejrzanych
koncertach Resoraków, to właśnie profesjonalnie przygotowane oświetlenie, które tutaj współgrało
idealnie z wykonywanymi utworami.
(Natalia Lubrano)
Po pierwszym kawałku Jędrzej przywitał publiczność oglądającą stream w internecie, jak również tych co byli
przed sceną. Drugim utworem tego wieczoru był „Iwar bez kości”, wykonany wspólnie z
Natalią Lubrano, która gościnnie wystąpiła na ich nowej płycie. W przeciwieństwie do albumu, co było
zaskoczeniem, druga zwrotka należała tutaj do Natalii.
Trzeci i czwarty utwór również pochodził z
drugiej płyty i tradycyjnie już był grany jednym ciągiem. Ci, którzy mieli okazję kiedykolwiek być na
koncercie Resoraków to wiedzą, że chodzi o „Skrzydła nocy”, a następnie „UFO”, który grali na tle
fragmentów z filmu pt. „Dzień, w którym zatrzymała się ziemia” (The Day the Earth Stood Still)(1951. reż. Robert Wise). Tutaj ponowny ukłon
w stronę reżysera oświetlenia, bo klimat zrobił się niesamowity. Aż ciarki przechodziły po plecach.
Przed kolejną piosenką przyszedł czas na przedstawienie zespołu:
(Irek Mierzejewski - gitara elektryczna)
(Iwar Romanek – gitara akustyczna, mandolina)
(Tomek Sikorski - gitara basowa)
(Piotrek Romanowski - perkusja)
(Jędrzej Nawara - wokal i klawisze)
Piątą pozycja na liście było „Co jest ważne”. Od pewnego czasu Tomek z Irkiem wykonują chórki, co
wpłynęło bardzo na korzyść zespołowi. Ja jednak najbardziej w tym utworze lubię gitarowe solo w
wykonaniu Irka pod koniec, które ma w sobie jakąś taką dawkę energii. Niby utwór powoli zostaje
wyciszany przez Jędrka, a tu nagle taka bomba.
Czas zmienić klimat na spokojniejszy i następny w kolejności został zagrany „Noe”. Przy tym utworze
można było spokojnie zamknąć oczy, wyciągnąć się wygodnie w leżaku, wyciszyć i zrelaksować.
Dźwięki płynące ze sceny miały właściwości uspokajające. Nic niestety nie trwa wiecznie i nastała
chwila, by usłyszeć ostatni numer tego wieczoru. Utwór, który jest szczególnie wyjątkowy dla
wszystkich członków zespołu, bo legenda głosi, że od niego wszystko się zaczęło. I jak mówił Jędrzej,
tradycją jest już granie jej na każdym z koncertów. Chodzi tu oczywiście o „Pierścienie Saturna”.
Koncert zakończył się o 22:15. Resoraki zagrały siedem utworów, z czego pięć pochodziło z nowej płyty
„Widoki”. Widać było po twarzach muzyków, że są z niego bardzo zadowoleni i słusznie. Z każdym
koncertem można zauważyć, jak zespół się rozwija. Staje się coraz lepszy. Wiem, co piszę, ponieważ byłem na pierwszym
występie Resoraków, który odbył się w Hard Rock dwa lata temu. Między tamtym koncertem, a dzisiejszym jest duża
różnica. Ciekawi mnie jak się do tego odniosę za kolejne dwa lata.
(Maskotka jest własnością jednego z organizatorów - Pawła Drygasa)
Dla dokładnej informacji podaję, że zapis
koncertu będzie dostępny na Szczegóły stronie organizatora przez jakiś czas, ale nie oddaje on tego, co można
było doświadczyć na miejscu, przeżywając to osobiście. Intuicja podpowiada mi, że nie jest to ostatni
koncert Resoraków na którym jestem. Dziękuję chłopaki za zaproszenie.
(Tekst: Jakub Szurkowski, z niewielką pomocą Zbyszka; zdjęcia: Grzegorz Szurkowski)
(Dziękuję Grześku i Jakubie za tę relację. Daje wam.... piątkę! - Zibi)
Właściel Zbyszek ZbiKo Kowalczyk (C)+(P) Wszelkie prawa zastrzeżone
kom. 506-504-359 e-mail: zbyszek.kronikarz@gmail.com
www.muzyczneabc.pl - Biblioteka Zbyszka, Płytoteka Zbyszka, info z kraju i ze świata *