Menu
· Strona g³ówna
· Archiwum
· Dodaj newsa
· Szukaj
· P³ytoteka Zbyszka


Biblioteka Zbyszka

















































  

T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo!
Wys³ano dnia 01-10-2019 o godz. 02:32:26
Temat: Live
Live To niesamowite, jak wiele mo¿e siê wydarzyæ w ci±gu jednego tygodnia. ¦wiat leci do przodu na ³eb na szyjê, kr±g ¿ycia toczy siê dynamicznie, choæ wchodzi w nieco ospa³± fazê jesienno-zimow±. Tak samo i moje ¿ycie dynamicznie prze do przodu.

Kto by pomy¶la³, ¿e to ju¿ tydzieñ min±³ od ostatniego koncertu? A teraz nadesz³a kolejna niedziela, a przede mn± stanê³o kolejne wyzwanie.

Wyzwanie oczywi¶cie z gatunku niesamowicie przyjemnych i inspiruj±cych, a tak¿e wiele ucz±cych o istocie muzyki i ró¿nych odcieniach emocjonalno¶ci. Po raz drugi na koncert zaprosi³ mnie mój bliski kolega Zbyszek i przenios³am siê muzycznym teleportem do s³onecznej Hiszpanii. Stanê³am przed wyzwaniem napisania relacji z koncertu muzyki flamenco, czyli muzyki w pewien sposób dla mnie nowej i ¶wie¿ej, gdy¿ nigdy wcze¶niej nie mia³am okazji us³yszeæ jej na ¿ywo. Oczywi¶cie, wiedzia³am oglêdnie czego mogê siê spodziewaæ. Chyba ka¿dy, choæby jednym uchem, przynajmniej raz w ¿yciu zetkn±³ siê z t± niesamowit±, energiczn±, ognist± muzyk±. Lub te¿ widzia³ na zdjêciach albo w filmach kobiety w piêknych, kolorowych strojach z falbanami. Jednak czym w³a¶ciwie jest to flamenco? Jaka jest jego historia i ¼ród³o? Jakie jest drugie dno i co kryje siê pod tymi d¼wiêkami i gestami?



(Borja Soto, Rainer Maria Nero)

Flamenco jest nie tylko muzyk±, ale ca³ym zjawiskiem kulturowym, zwi±zanym z folklorem andaluzyjskich Romów, czyli Gitanos. Wyra¿a siê w wielu aspektach ¿ycia codziennego oraz sztuki, miêdzy innymi poprzez ¶piew, muzykê, i taniec o niesamowicie silnym zabarwieniu emocjonalnym i wyj±tkowej ekspresji. Gitanos wywodzili siê prawdopodobnie z ludów hinduskich, o czym mog± ¶wiadczyæ elementy tej kultury zawarte w tañcu flamenco (np. gesty d³oni), a do Hiszpanii przywêdrowali w XVI wieku, najprawdopodobniej z Flandrii (tereny dzisiejszych Belgii, Francji, Holandii). Zasymilowali siê z hiszpañskim spo³eczeñstwem tylko czê¶ciowo, zachowuj±c w³asn± odrêbno¶æ kulturow±, która stopniowo przeniknê³a równie¿ wp³ywami ¿ydowskimi, arabskimi i chrze¶cijañskimi. Co ciekawe, wszystkie te wp³ywy bardzo ³atwo mo¿na we flamenco zaobserwowaæ lub wys³yszeæ. I tak w ¶piewie mo¿na wychwyciæ melizmaty i ozdobniki bardzo przypominaj±ce tradycyjny ¶piew arabski, skale i po³±czenia akordów gitarowych przywodz±ce na my¶l znów muzykê arabsk± lub ¿ydowsk±. Za¶ najbardziej widowiskowy i zapamiêtywalny aspekt flamenco, czyli taniec, uwa¿any jest za pochodz±cy od tradycyjnego tañca hinduskiego katak, o czym ¶wiadczyæ mog± wymowne i nieodzowne ruchy ramion, d³oni i palców, a tak¿e u¿ywanie nóg jako instrumentu perkusyjnego i wybijanie rytmu obcasami butów. Jednak w przeciwieñstwie do prawdopodobnego hinduskiego pierwowzoru, w którym ka¿dy gest ma swoje konkretne znaczenie i odniesienie do kultury oraz religii, taniec flamenco opowiada ca³± historiê. Ruchy cia³a tancerza podkre¶laj± tekst i charakter muzyki, s³u¿± wyra¿eniu stanów emocjonalnych tancerza. Jest to wiêc, mimo ca³ego artyzmu i skomplikowania, bardzo naturalny w odbiorze taniec, który wyra¿a i obrazuje targaj±ce nami na co dzieñ uczucia i emocje.




(Borja Soto, Nadia Mazur, Rainer Maria Nero)

I taki w³a¶nie by³ ca³y koncert wspania³ego hiszpañsko-kazachsko-austriackiego trio w sk³adzie Borja Soto, Nadia Mazur i Rainer Maria Nero. Pe³en uczuæ i ognistych emocji, które przenika³y, porusza³y i trafia³y wprost do serc s³uchaczy. Arty¶ci weszli na scenê klubu Vertigo o godzinie 20:13 i ju¿ od pierwszych d¼wiêków utworu "Fandangos" roztoczyli wokó³ siebie niesamowit±, magiczn± wrêcz aurê. Na samym pocz±tku Borja, który od dwóch lat mieszka w Polsce, przywita³ publiczno¶æ po polsku i równie¿ przez ca³y koncert zapowiada³ kolejne utwory. Co ciekawe, mia³am wra¿enie, ¿e tym stresowa³ siê bardziej, ni¿ samym wystêpem, ale jest to doskonale zrozumia³e. Nie bez kozery nasz wspania³y jêzyk uznawany jest za jeden z najtrudniejszych na ¶wiecie... „Fandangos” by³o utworem tradycyjnym i bardzo dobrym pomys³em na rozpoczêcie koncertu, gdy¿ od samego pocz±tku zaprezentowane zosta³y trzy najbardziej rozpoznawalne aspekty flamenco: muzyka, ¶piew i taniec. I oczywi¶cie wspania³y strój, gdy¿ Nadia mia³a na sobie piêkn±, czarn± kreacjê z bogatymi falbanami. Jej ruchy by³y wrêcz hipnotyzuj±ce i to nie tylko dlatego, ¿e tancerze niemal zawsze najbardziej przykuwaj± uwagê. Ka¿dy jej gest wrêcz kipia³ skrywan± i oszczêdnie dozowan± ognist± energi±. ¯aden ruch nie by³ przypadkowy, a ka¿de uderzenie obcasa perfekcyjnie podkre¶la³o towarzysz±c± jej muzykê. P³ynnie przechodzi³a w swojej choreografii od delikatniejszych, bardzo kobiecych ruchów do pe³nych zdecydowania, energii i p³omiennych, niemal rozedrganych emocji. Z tym, ¿e sama Nadia nie by³a absolutnie rozedrgana. By³a wrêcz pos±gowa, je¶li mogê sobie pozwoliæ na takie okre¶lenie w stosunku do tancerki. Oksymoron? W pewien sposób tak. Jednak to by³a jedna z pierwszych my¶li, jaka przysz³a mi do g³owy, gdy na ni± patrzy³am. By³a pos±gowa, przepiêknie zamkniêta w ¶rodku swoich emocji, które wyra¿ane by³y jedynie ruchami cia³a i zmarszczeniem brwi, a jej utkwiony w dali wzrok sprawia³, ¿e nie mo¿na by³o oderwaæ od niej oczu. Jej taniec opowiada³ historiê, która bardzo chcia³a siê wyrwaæ na wolno¶æ, lecz Nadia powstrzymywa³a j±, trzyma³a na smyczy w sposób niesamowicie dystyngowany i dumny. Mia³am wra¿enie, ¿e taniec daje jej wolno¶æ, ale paradoksalnie to ona go kontroluje i nadaje mu kszta³t. I, znów paradoksalnie, wydawa³o siê, ¿e jest jakby na uwiêzi muzyki i ¶piewu...




(Borja Soto)

Po takich peanach pochwalnych na samym pocz±tku, wydawa³oby siê, ¿e w moich oczach Nadia skrad³a show reszcie artystów. Jednak absolutnie nie jest to prawd±. Borja Soto jest obecnie jedynym autentycznie wykszta³conym ¶piewakiem flamenco mieszkaj±cym w Polsce. Ciê¿ko wiêc znale¼æ porównanie i punkt odniesienia, gdy¿ jednak jest to w naszym kraju gatunek raczej niszowy i do¶æ egzotyczny. Jednak trudno odmówiæ arty¶cie kunsztu, nawet je¶li przejawia siê zupe³nie odmiennie od tego, do czego jeste¶my przyzwyczajeni. Warto wspomnieæ, ¿e flamenco to bardzo „mêska” muzyka. Pe³na prostych uczuæ, takich które znamy i które prze¿ywamy na co dzieñ. Bezkompromisowa, szczera, mocna. Skupiaj±ca siê na skrajnych emocjach a¿ do granic mo¿liwo¶ci. ¦piewak – tzw. cantaor – jest epicentrum tej burzy uczuæ. To on jest narratorem, twórc± opowie¶ci, która w du¿ej mierze opiera siê na improwizacji, i jest filarem ka¿dego utworu. To wokó³ niego rozwija siê muzyka i od niego zale¿y jak wygl±da ilustruj±cy historiê taniec. A przynajmniej tak wygl±da flamenco w najbardziej tradycyjnej formie. Oczywi¶cie, koncert w Vertigo by³ trochê bardziej u³o¿ony i da³o siê to poniek±d odczuæ, bo jednak scena rz±dzi siê troszkê innymi prawami. Ale fakt faktem, Borja jest wirtuozem ¶piewu i ilustrowania g³osem ró¿nych, czêsto skrajnych emocji. W „Fandangos” by³ prawdziwie mêskim przewodnikiem, niemal wykrzykuj±cym swoje uczucia. Z kolei w kolejnym utworze, „Lo bueno y lo malo” Raimundo Heredii, charakter jego ¶piewu nieco siê zmieni³. By³ bardziej intymny i wewnêtrzny, emocjonalny i têskny. Oczywi¶cie nadal jednak w bardzo surowy i mocny sposób. Przywiod³o mi to na my¶l skojarzenie z kultur± macho, tak powszechn± w Ameryce Po³udniowej i poniek±d równie¿ w Hiszpanii. Borja by³ prawdziwym mê¿czyzn± z krwi i ko¶ci, panem otaczaj±cego ¶wiata, któremu przecie¿ nie wypada okazywanie emocji, zw³aszcza tych delikatniejszych, który mo¿e daæ im uj¶cie jedynie w ¶piewie... W ci±gu ca³ego koncertu wiele by³o takich momentów, kiedy rozk³ada³ ramiona, otwiera³ siê, wypina³ pier¶, jakby chcia³ przez to pokazaæ s³uchaczom swoje serce i podkre¶liæ autentyczno¶æ wy¶piewywanych s³ów i wyra¿anych emocji. Jakby chcia³ powiedzieæ: „spójrzcie, dajê wam moj± duszê, która przecie¿ jest taka sama i wra¿liwa jak ka¿da inna, chocia¿ tak g³êboko schowana”.

Kolejnym utworem by³o po³±czenie „Martinete y Seguiriya” José Monge Cruza, szerzej znanego pod swoim przydomkiem scenicznym – Camarón de la Isla (co w wolnym t³umaczeniu z hiszpañskiego znaczy „Krewetka z wyspy” i nawi±zywa³o do jego jasnych w³osów i karnacji). By³ jednym z najwiêkszych i najs³ynniejszych ¶piewaków w historii flamenco i mia³ ogromny wp³yw na rozwój tego gatunku. „Martinete y Seguiriya” do¶æ przesz³y w ostatni utwór przed przerw± - „Caña”. Do koñca pierwszej czê¶ci na scenie by³a równie¿ Nadia, która opu¶ci³a j± tylko na jeden utwór. W nowej, ogni¶cie czerwonej sukni, towarzyszy³a muzyce najpierw klaskaniem, które jest nierozerwalnie zwi±zane i bardzo kojarzone z flamenco, a potem oczywi¶cie tañcem. Bardzo ciekawa by³a w tym wszystkim narracja Borji, który pozwala³ na momenty solowe, zachêca³, podsyca³ emocje, sprawowa³ kontrolê nad ca³o¶ci± wystêpu, ale potrafi³ siê równie¿ w odpowiednim momencie wycofaæ.




(Rainer Maria Nero)

Druga czê¶æ koncertu rozpoczê³a siê po mniej wiêcej pó³godzinnej przerwie 21:54 równie¿ od wej¶cia ca³ego trio na scenê. Tym razem Nadia mia³a na sobie z³ocist± kreacjê, ozdobion± czarnymi frêdzlami i falbanami. Pierwszym utworem, czy raczej po³±czeniem utworów, by³o „Cartagenera y Taranto”. I tutaj pozwolê sobie napisaæ trochê o ostatnim arty¶cie tego wieczoru. Rainer Maria Nero ma korzenie austriacko-polskie, ale studiowa³ w Wiedniu, z którego pochodzi, a nastêpnie szkoli³ siê w hiszpañskiej Murcji pod okiem gitarzysty flamenco Carlosa Piñany. Patrz±c na historiê flamenco, gitara by³a instrumentem jedynie towarzysz±cym ¶piewakom (hiszp. cantaores) i tancerzem (hiszp. bailaores), jednak w pewnym momencie zaczê³a zyskiwaæ rolê autonomiczn±. Sta³a siê instrumentem solowym, a jednocze¶nie równorzêdnym, z którym narrator mo¿e prowadziæ dialog lub wymieniaæ siê pe³nymi wirtuozerii momentami solowymi. Rainer i Borja doskonale odnajdywali siê w tej roli. W pewien sposób, a¿ brak mi s³ów, aby opisaæ kunszt gitarowy mimo wszystko tak m³odo wygl±daj±cego muzyka. Nie znalaz³am w jego grze ¿adnego zawahania czy niepewno¶ci. Wszystkie nuty mia³y swoje miejsce i wspaniale podkre¶la³y g³ówn± melodiê pie¶ni. Jednocze¶nie, obok hiszpañskiego ognia i temperamentu, s³ysza³am wyra¼nie równie¿ klasyczne wykszta³cenie i piêkny d¼wiêk. Swoj± drog±, to bardzo ciekawa fuzja, bo z jednej strony emocjonalnie Rainer brzmia³ jak prawdziwy Hiszpan z Andaluzji, muzyk tradycyjny z krwi i ko¶ci, a jednocze¶nie by³o to zamkniête w piêkne klasyczne ramy. Podczas rozmowy ze Zbyszkiem, dowiedzia³am siê, ¿e mój Kolega po prostu uwielbia jego grê na gitarze. Powiedzia³ mi jeszcze, ¿e ju¿ wiele razy widzia³ Rainera na scenie i za ka¿dym razem odkrywa w Jego grze co¶ nowego. K±tem oka zauwa¿y³am, jak Zbyszek ¿ywio³owo reaguje na grê Mistrza!.

Nastêpnym utworem by³o „Y sera verdad” Vicente Amigo, kolejny bardzo intymny utwór. Je¶li dobrze zrozumia³am s³owa, opowiada³ o mi³o¶ci, jednak przyznajê, ¿e zbyt d³ugo nie mia³am styczno¶ci z jêzykiem hiszpañskim i bardziej dotar³ do mnie przekaz emocjonalny Borji. Szczerze mówi±c, przy tym utworze uderzy³o mnie, jak bardzo tak kultura, ten styl jest inny od tego co znamy w Polsce. Jak pe³en jest emocji, smutku, chaosu. Jak bardzo rozrywa serce i jest zupe³nie organiczny. Momentami brzmi trochê jak poezja ¶piewana w hiszpañskim stylu, melorecytacja i zwyk³a opowie¶æ o bólu, mi³o¶ci, troskach codziennych... I jak przez to jest trudna w odbiorze. Boimy siê takich emocji. Takie emocje podane w prosty sposób sprawiaj±, ¿e czujemy siê niekomfortowo, bo przecie¿ nasza kultura jest zupe³nie inna, a mimo wszystko Hiszpanie s± lud¼mi bardziej otwartymi. To cudownie oczyszczaj±ce, ¿e flamenco nie musi byæ piêkne, grzeczne i g³adkie w brzmieniu. Za to jest szczere do bólu i mo¿e dlatego tak hipnotyzuje.




(Nadia Mazur)

Przedostatnim utworem by³o „Alegrίas”, przy którym znów do Rainera i Borji do³±czy³a Nadia. Dla kontrastu, tutaj by³a mowa o wolno¶ci. O Andaluzji. By³a wszechobecna rado¶æ. Trochê szaleñstwa. I piêkny taniec. Nadia ponownie zachwyca³a umiejêtno¶ciami, przyci±ga³a uwagê w piêknej b³êkitnej sukni w kwiaty. Chylê czo³a przed jej zdolno¶ciami i si³± fizyczn±. I gor±cym pierwiastkiem kobieco¶ci, który obecny by³ w ka¿dym, nawet najdrobniejszym ruchu d³oni.

Pomimo tylu rzeczy, które dostrzeg³am, które wymieni³am do tej pory, to jednak ostatni utwór zrobi³ na mnie najwiêksze wra¿enie. Z bardzo prostej i mo¿e b³ahej przyczyny – by³ to jedyny utwór wykonany bez nag³o¶nienia. I wreszcie ca³± sob± poczu³am magiê flamenco. Przez ca³y koncert mia³am wra¿enie, jakby mimo wszystko Borja by³ trochê skrêpowany. I chyba mia³am racjê. Krêpowa³ go mikrofon, ale nie na zasadzie strachu i obawy. Po prostu trzyma³ go w miejscu. A jednak we flamenco jest bardzo du¿o teatru, gestykulacji, ruchów anga¿uj±cych ca³e cia³o. I dopiero ostatni utwór pokaza³ to w pe³nej krasie. Równie¿ sama muzyka bez nag³o¶nienia brzmia³a o niebo lepiej, bo du¿o lepiej by³o s³ychaæ wszelkie ró¿nice dynamiczne, a g³os i gitara du¿o lepiej wspó³gra³y. Mam wra¿enie, ¿e to jest w³a¶nie taka muzyka, która najlepiej brzmi w sposób naturalny... Ostatni utwór mnie zachwyci³ i poruszy³. Poruszy³ mnie Borja, który wreszcie odda³ ca³ym sob± wszystkie emocje, które wcze¶niej trochê blokowa³a statyczno¶æ mikrofonu. W ostatnim utworze naprawdê tworzyli z Nadi± i Rainerem jedno. Innym bardzo mi³ym elementem by³y dwie m³ode tancerki, które na zaproszenie Nadii do³±czy³y do zespo³u na scenie.



(dwie m³ode tancerki zaproszone przez Nadiê)

Koncert zakoñczy³ siê o 22:20 bisem, którym by³a „Fantasίa” autorstwa Borji Soto. By³ to krótki utwór, ale bardzo energetyczny, przy którym ¶piewak zachêci³ publiczno¶æ do klaskania razem z nim. Koñcz±c moj± relacjê, chcia³abym po tych wszystkich superlatywach dorzuciæ maleñk± ³y¿eczkê dziegciu. Zdajê sobie sprawê, ¿e flamenco mo¿e byæ trudne do nag³o¶nienia, zw³aszcza przez to, ¿e jest du¿o efektów d¼wiêkowych, klaskania, tupania, mobilno¶ci. Jednak bardzo brakowa³o mi balansu i harmonii, a nieco za du¿o by³o jak na mój gust sztucznie brzmi±cego pog³osu. W efekcie w pierwszej czê¶ci koncertu ¶piew i gitara niespecjalnie ³adnie siê ³±czy³y. Na szczê¶cie w drugiej czê¶ci by³o ju¿ du¿o lepiej, wiêc du¿y plus dla Micha³a Kluba, który odpowiada³ za nag³o¶nienie tego wieczora.


(Borja, Ela, Nadia, Rainer i Wojtek)

I ju¿ na sam koniec maleñka porcja rzeczy, których mi brakowa³o w trakcie koncertu. Po pierwsze, ¶wietnym pomys³em i bardzo mi³ym gestem by³o przywitanie publiczno¶ci po polsku. Jednak my¶lê, ¿e Borja czu³by siê du¿o bardziej komfortowo, gdyby móg³ mówiæ po hiszpañsku lub choæby angielsku, a jego wypowiedzi by³yby t³umaczone. My¶lê, ¿e wysz³oby to bardzo na plus dla ca³ego koncertu i wprowadzi³oby te¿ du¿o spokoju. Po drugie, brakowa³o mi trochê elementu, ¿e tak powiem, edukacyjnego. Flamenco to w Polsce dla wiêkszo¶ci ludzi co¶ bardzo egzotycznego. My¶lê, ¿e ¶wietnym pomys³em by³yby krótkie zapowiedzi pomiêdzy utworami, które mog³yby uchyliæ choæ r±bka tajemnicy, otaczaj±cej t± niesamowit± kulturê i muzykê i przybli¿yæ s³owa utworów, które przecie¿ s± tak wa¿ne dla emocjonalnego prze¿ywania razem z wykonawcami.


(Tekst: Ela Kaluchiewicz, z niewielk± pomoc± Zbyszka, zdjêcia: Wojtek Pisula)


Drogi Zbyszku! Ju¿ drugi raz mi zaufa³e¶. To dla mnie bardzo du¿o znaczy. My¶lê, ¿e jeste¶ zadowolony. Ju¿ wiem, ¿e szykujesz dla mnie co¶, co lubiê. Ju¿ nie mogê siê doczekaæ. A tak normalnie, to bardzo Ci dziêkujê za wszystko. Tobie i Wojtkowi dziêkujê, ¿e jeste¶cie d¿entelmenami. Wiecie o co chodzi.

A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziêkujê Kasi Krzysztyniak, która jest moj± Przyjació³k±, przewodnikiem i spowiednikiem - to jest sama przyjemno¶æ wspó³pracowaæ z Tob± Kasiu. Dla Wojtka nale¿± siê specjalnie podziêkowania, pomimo zmêczenia po pracy, wykrzesa³ jeszcze si³y i by³ z nami, a efekt widzimy. Takiego Przyjaciela mieæ to skarb. Nigdy nie zawiedzie. A Eli, to chcia³bym podziêkowaæ za wspania³± "rozprawkê" na temat flamenco. Ca³± relacjê czyta siê jednym tchem. Wiem, co lubisz i masz, jak w banku, ¿e to zobaczysz. Bardzo Ci dziêkujê!





 
Pokrewne linki
· Live
· Wiêcej o Live
· Napisane przez agizaj


Najczê¶ciej czytany artyku³ o Live :
Niezapomniany ostatni w tym roku Wieczór Flamenco


Oceny artyku³u
Wynik g³osowania: 5
G³osów: 205


Po¶wiêæ chwilê i oceñ ten artyku³:

Wy¶mienity
Bardzo dobry
Dobry
Przyzwoity
Z³y



Opcje

 Strona gotowa do druku  Strona gotowa do druku

 Wy¶lij ten artyku³ do znajomych  Wy¶lij ten artyku³ do znajomych


  
Komentarze s± w³asno¶ci± ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialno¶ci za ich tre¶æ.

Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 01-10-2019 o godz. 08:25:31
Nie wierzê ¿e Pani Ela pisze po raz pierwszy. To fantastyczna relacja z tego konceru. Byli¶my na nim, ale i na poprzednich równie¿ i wydaje mi siê, ¿e by³ to jeden z lepszych wystêpów Sato i jego ekipy. Bardzo celne uwagi Pani Eli. Z tym t³umaczeniem dobry pomys³. Idziemy do pracy dlatego tak krótko. Fajny tekst, fajne fotki, fajni ludzie. Panie Zbyszku gratulujemy Przyjació³!!
Ania i Mirek Badowscy


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 01-10-2019 o godz. 14:31:12
Uwielbiam Flamenco. NIE odpuszczê konceru który siê przydarzy. Ten w Vertigo by³ kapitalny. Wszystko gra³o jak nale¿y (celne uwagi Pani Eli) Doskona³a gra gitarze Rainera. Lubiê jego grê jak Pan Zbyszek. Za ca³o¶æ da³bym 5+. Klub Vertigo trzyma poziom


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 01-10-2019 o godz. 15:41:43
Wiem jak ciê¿ko nauczyæ siê jêzyka polskiego. Jestem w Polsce ju¿ 10 lat i jeszcze nieopanowalem dobrze jêzyka. Ale g³owa do góry Sato!!! Koncert móg³ siê podobaæ, publiczno¶æ dopisa³a, obs³uga bardzo. Mi³a. Vertigo is Best


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 01-10-2019 o godz. 20:21:25
Dobrze, ¿e siê tyle dzieje we Wroc³awiu. Mo¿na wybieraæ w ofertach. Zreszt± w ca³ej Polsce tak jest w tych du¿ych miastach. Idziesz sobie przez miasto - s³yszysz d¼wiêki - wstêpujesz i wybierasz. Podoba siê, czy nie. Id±c przez ul. O³awsk±, s³yszê ³adne melodie, wiêc wst±pi³em. Sala pe³na. Na scenie kolorowo i ¿ywio³owo. Zabawa trwa na ca³ego. Zamówi³em piwko - usiad³em przy stoliku (jeszcze by³o miejsce) i tak zlecia³o do 22.30. Na takim koncercie by³em po raz pierwszy i my¶lê, ¿e nie ostatni. Ciekawy koncert, taki inny, od reszty...


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 01-10-2019 o godz. 22:53:08
Lubiê Hiszpanów i ich muzykê, ale znam go¶cia, który mieszka we Wroc³awiu i jest z Hiszpanii i... nie pójdzie na taki koncert! Mówi, ¿e nie lubi flamenco. Mówi, ¿e to hiszpañskie disco polo. Chyba ma nie wszystkich w domu - tak my¶lê. Ale to jego sprawa. My lubimy ten rodzaj muzyki i gdy tylko trafia siê okazja - idziemy. Ten koncert w Vertigo by³ bardzo interesuj±cy. By³em z dziewczyn±, która pierwszy raz by³a na takim koncercie. Obawia³em siê, czy jej siê spodoba, ale by³a bardzo zadowolona. Teraz poprosi³em j±, aby przeczyta³a tê fachow± relacjê i dowiedzia³a siê co¶ wiêcej o tym koncercie. £adne zdjêcia i tekst porz±dnie napisany.
Mariola i Micha³


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 02-10-2019 o godz. 14:37:47
Cze¶æ! Nazywam siê £ukasz Kêdzierski - by³em na tym koncercie w klubie Vertigo i jestem naprawdê z niego zadowolony. Moje wyobra¿enie o muzyce hiszpañskiej potwierdzi³o siê. To istny wulkan, dzieje siê tyle na scenie, ¿e trudno to ogarn±æ. G³os Sato, gitara Rainera i niezwyk³y taniec Nadii sprawi³y, ¿e przez chwilê jakbym siê znalaz³ w Hiszpanii. Do domu dotar³em w bardzo dobrym humorze. I tu zakoñczê. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 03-10-2019 o godz. 15:33:56
Ciekawy jestem jaki bêdzie nastêpny koncert z udzia³em waszym. Ten z niedzieli by³ naprawdê wyj±tkowy.. Na takim evencie by³em pierwszy raz i od razu spodoba³o mi siê. Wszystko! Od artystów, po sam klub Vertigo. My¶lê, ¿e to idealne miejsce na takie spotkania. Nie spodziewa³em siê, ¿e bêdzie tyle ludzi. Kto przyszed³ pó¼no, ten ju¿ nie mia³ miejsca. Ale nie dziwiê siê - na taki wystêp idzie siê z przyjemno¶ci±. Nie bêdê siê rozpisywa³, bo fachowo i dok³adnie opisa³a to Pani Ela, a fajne fotki przedstawi³ Pan Wojtek. Koniec koñców, kto nie by³ niech ¿a³uje.
Marek (od teraz fan muzyki flamenco)


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 04-10-2019 o godz. 14:12:26
¦wietny koncert. Przyznam ¿e dawno nie by³em na takim ubawie. Wszystko mi gra³o, nawet urocza obs³uga. Nie mog³em sobie odmówiæ kilku piwek. Do domu wróci³em lekko podchmielony.


[ Odpowiedz na to ]



Re: T³umy na Wieczorze Flamenco 29.09. w klubie Vertigo! (Wynik: 0)
przez Go¶ciu dnia 05-10-2019 o godz. 11:17:33
Cze¶æ Wam wszystkim. Kilka s³ów o koncercie Wieczór Flamenco w klubie Vertigo. W³a¶ciwie to ju¿ wszystko zosta³o opisane. Ogólnie bardzo mi siê to wszystko podoba³o. Kolorowo, fajna ekspresyjna muzyka, klimat klubu wyj±tkowy. Zreszt± jestem czêstym go¶ciem Vertigo. Mi³o tam przebywaæ. Z tego co wiem w pa¼dzierniku w ostatni± niedzielê bêdzie kolejna edycja. Postaram siê byæ, jak mi nie dadz± nocki. Pozdrawiam M.


[ Odpowiedz na to ]


W³a¶ciel Zbyszek ZbiKo Kowalczyk ˆ (C)+(P) Wszelkie prawa zastrze¿one
kom. 506-504-359 e-mail: zbyszek.kronikarz@gmail.com
www.muzyczneabc.pl - Biblioteka Zbyszka, P³ytoteka Zbyszka, info z kraju i ze ¶wiata
*