Menu
· Strona główna
· Archiwum
· Dodaj newsa
· Szukaj
· Płytoteka Zbyszka


Biblioteka Zbyszka

















































  

Czekałem, czekałem i się doczekałem
Wysłano dnia 17-06-2019 o godz. 04:26:32
Temat: Live
Live Już od dawna chciałem być na koncercie francuskiego zespołu Nouvelle Vague . Mówiono mi, że ich występy są bardzo dynamiczne i nieprzewidywalne. I właśnie tego doświadczyłem wczoraj.



Stary Klasztor, Sala Gotycka, Wrocław. 16 czerwca 2019 r. niedziela, godz. 20:25 (a wg rozkładu 20:00) na scenę weszło trzech muzyków: Olivier Libaux Marc Collin oraz Mathieu Coupat.


(Olivier Libaux-gitara akustyczna)


(Marc Collin-instrumenty klawiszowe)


(Mathieu Coupat-instrumenty klawiszowe)

Francuscy mistrzowie muzycznych interpretacji, rozpoczęli utworem "Fade to Grey" z drugiego album "Bande à part" (2006). No dobrze, ale gdzie te piękne panie, które towarzyszą grupie na trasie? Ale spokojnie - muzyka gra, ze środka sali słychać śpiew. Patrzymy, a tu z tyłu sali, od strony realizatora dźwięków, w stronę sceny idą w rym muzyki - niezwykłej urody dwie wokalistki Mélanie Pain oraz Élodie Frege.. Przeszły parkiet, wskoczyły na schodki niczym nastolatki i dołączyły do trójki muzyków. Mélanie przywitała się polsku - Dobry wieczór i zaczęło się.



(Mélanie Pain - piękno i spokój)



(Élodie Frege - piękno i ekspresja)

Wokalistki raz jedna, raz druga śpiewały solo. Mélanie przypominała mi w śpiewaniu trochę Hanię Rani z zespołu Tęskno, który w tym samym miejscu wystąpił pod koniec marca. Natomiast Élodie, to nieco innych głos, inny śpiew, inne zachowanie na scenie. Głos niczym brzytwa. Skala jego, dla niektórych nieosiągalna. Temperament, którym mogłaby obdarzyć niejedną nastolatkę. Pięknie poruszała się na scenie. Stojący obok mnie chłopak - tylko szepnął do mnie - z przyjemnością bym z tą panią zatańczył. Jak ona pięknie się porusza. Czy Pan to widzi? powiedział do mnie. Przytaknąłem mu, że tak widzę. Dodałem również, że to Élodie jest siłą pociągową dzisiejszego koncertu. Nieznajomy dodał tylko - niech się pan nie gniewa, ale zakochałem się w tej dziewczynie. No tylko pogratulować. Widziałem, jak po koncercie dał płytę do podpisania i chwilę z nią rozmawiał. Chyba był szczęśliwy.

(scena)
(gitara Oliviera)

(Nouvelle Vague)

Ale przejdźmy do koncertu Publiczności podobało się kilka brawurowych interpretacji takich klasyków jak „Too Drunk To Fuck” Dead Kennedys "Enola Gay" OMD "Bizarre Love Triangle" New Order, "Human Fly" The Cramps, "Love Will Tear Us Apart" Joy Division czy "Guns Of Brixton" zespołu The Clash. Kiedy główny koncert dobiegł końca i zespół zszedł ze sceny - publiczność nie zamierzała wyjść z Sali Gotyckiej, tylko biła brawo i krzyczała bis bis bis. Trwało to chyba z minutę. No i doczekali się. Grupa wyszła jeszcze raz na scenę i na bis wykonała trzy utwory: "Killing Moon" z repertuaru Echo and the Bunnymen, "La Pluie" francuskiego rapera OrelSani "Sweet Dreams" słynny przebój Eurythmics. Definitywny koniec nastąpił około 21:50. Wiem ze swoich źródeł, że na wszelki wypadek mieli jeszcze przygotowane dwa utwory. Wiem które, ale nie napiszę, aby nie było żal.

(Mélanie podpisuje CD Wojtkowi)
(Wojtek w objęciach Élodie)
(Wojtek ma nowego kolegę Mathieu Coupat)
(Autograf niechcący zamazany przez... nie powiem)

Reasumując. Dla mnie koncert świetny. Nie dziwię się, że Sala Gotycka była pełna. Publiczność, na co też zwracam uwagę, w różnym wieku. I to jest wspaniałe. Nie ma barier lat.

(Mistrz konsolety Robert Smykał)

Kiedy zobaczyłem za konsoletą Roberta Smykała - realizatora dźwięku - wiedziałem, że wszystko będzie dobrze. Po raz pierwszy przedstawię go na fotografii. Zapamiętajcie. Jak zobaczycie tego Pana za sterami dźwięków, to będziecie się zachwycać muzyką.

I już całkiem na koniec. Kiedy przy stoliku do podpisywania płyt nie było już prawie nikogo - podszedłem do Élodie Frege podziękowałem Jej za wspaniały występ - wziąłem Jej delikatną dłoń w moją dłoń i... pocałowałem ją. Élodie szczęśliwa wyszła za stolika i objęła mnie szepcząc mi do ucha ... a nie powiem co i w jakim języku. To tajemnica. Było miło. Wierzcie mi.

(tekst Zbyszek Kowalczyk. Wszystkie fotografie: Wojtek Pisula)

Zbyszku! Dziękuję jeszcze raz. Już nie mogę doczekać piątku!

A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziękuję Pauli Szewczyk - za miłą współpracę. Robercie dziękuję za pomoc. Wojtku pomimo trudnych warunków (dymy itp) dałeś radę. Pozdrowienia dla Martuni.

(Pozdrawiamy od lewej Edzia, Anię i Kacpra z Monachium, do następnego)

(Angeliko Jasiulewicz - masz ładny charakter pisma)





 
Pokrewne linki
· Live
· Więcej o Live
· Napisane przez agizaj


Najczęściej czytany artykuł o Live :
Niezapomniany ostatni w tym roku Wieczór Flamenco


Oceny artykułu
Wynik głosowania: 4.77
Głosów: 144


Poświęć chwilę i oceń ten artykuł:

Wyśmienity
Bardzo dobry
Dobry
Przyzwoity
Zły



Opcje

 Strona gotowa do druku  Strona gotowa do druku

 Wyślij ten artykuł do znajomych  Wyślij ten artykuł do znajomych


  
Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.

Re: Czekałem, czekałem i się doczekałem (Wynik: 0)
przez Gościu dnia 17-06-2019 o godz. 10:00:14
O! Jak szybko na stronie internetowej relacja z tego koncertu. Byłem na nim jestem pod wrażeniem całości. Panie wokalistki faktycznie urodziwe i muzykalne. Panowie dzielnie im towarzyszyli. Całość na poziomie Starego Klasztoru. Lubię ten klub i jestem częstym gościem - sam lub ze znajomymi. A co do Pana Zbyszka - zazdroszczę mu jak cholera ( przepraszam za słowo) byłem pod schodami i widziałem jak Pan całował w dłoń wokalistę a potem Ona Pana objęła. Pomyślałem sobie - ten to ma szczęście i przyznam, że zazdrosilem Panu tej chwili. To by było na tyle bo jestem w pracy.
Mirek


[ Odpowiedz na to ]



Re: Czekałem, czekałem i się doczekałem (Wynik: 0)
przez Gościu dnia 17-06-2019 o godz. 10:52:54
Wspaniala atmosfera na tym koncercie była. Były też i tańce i ja w nich uczestniczyłam. Mam dwie płyty z autigrafami i teraz będę się chwalić... A tak na poważnie uwielbiam ich muzykę
Pozdrawiam


[ Odpowiedz na to ]



Re: Czekałem, czekałem i się doczekałem (Wynik: 0)
przez Gościu dnia 17-06-2019 o godz. 16:16:41
Odkryłem na nowo Stary KLASZTOR. Miałem trochę przerwy która wyszła mi na dobre. Francuzi są rewelacyjni. Szczególnie dwie wokalistki aż miło było posłuchać i popatrzeć na ich wygibasy. Niespodziewalem tyłu ludzi bo przecież bilety nie były tanie. Koncert był warty tych pieniędzy. Pozdrawiam klasztornikow.


[ Odpowiedz na to ]



Re: Czekałem, czekałem i się doczekałem (Wynik: 0)
przez Gościu dnia 17-06-2019 o godz. 22:43:02
Nie byłem na tym koncercie i bardzo żałuję. Z opowieści moich znajomych słyszałem był bardzo radosny i żywiołowy. Francuzi bawili się razem z publicznością. Często chodzę do Starego Klasztoru, ale wczoraj nie mogłem. Nie mogę sobie darować. Dobra relacja!



[ Odpowiedz na to ]



Re: Czekałem, czekałem i się doczekałem (Wynik: 0)
przez Gościu dnia 18-06-2019 o godz. 11:03:03
Dobrze że tyle się dzieje we Wroclawiu. Trudno nieraz wybrać bo nakładają się na siebie. Tak powinno być. Co do koncertu Nowej Fali to jeden z najlepszych na jakich ostatnio byłem. Wszystko mi grało. DOBRZE ŻE BYŁEM
POZDRAWIAM www.muzyczneabc.pl


[ Odpowiedz na to ]



Re: Czekałem, czekałem i się doczekałem (Wynik: 0)
przez Gościu dnia 19-06-2019 o godz. 10:38:17
Fajny pomysł na te różne wystawki w reakcjach. Jesteście jedynymi jak widzę na stronach internetowych. Ta Angelika to ładna dziewczynka a do tego jest fanka czarnych płyt winylowych. Chętnie bym ją poznał. Koncert był super. Dawno tak się nie ubawilem. Kupiłem płyty oczywiście LP też. Autografy od wszystkich też otrzymałem. W ocenie daję 5. No bym zapomniał.Wokalistki klasa!
Adrian.


[ Odpowiedz na to ]


Właściel Zbyszek ZbiKo Kowalczyk ˆ (C)+(P) Wszelkie prawa zastrzeżone
kom. 506-504-359 e-mail: zbyszek.kronikarz@gmail.com
www.muzyczneabc.pl - Biblioteka Zbyszka, Płytoteka Zbyszka, info z kraju i ze świata
*